Archiwum 2015 - Korona Gór

Menu
Przejdź do treści

Pierwsza wyprawa górska

W trzeci weekend marca miałem okazję odwiedzić Dolinę Chochołowską okrytą zimową szatą. Jednym z punktów wyprawy stało się wyjście na Grzesia.



Na  tydzień przed wiosną Tatry pokryte  są  bardzo grubą warstwą  śniegu, a panujące tam warunki nie pozwalają  dopuszczać do świadomości, że to już końcówka  zimy.


Majowy długi weekend w Beskidzie Śląskim

Majowy weekend postanowiliśmy w tym roku spędzić w Beskidzie Śląskim. Wisła była najodpowiedniejszym miejscem skąd można wyruszyć na interesujace nas szlaki. W pierwszym dniu ruszyliśmy na Baranią Górę.



Kolejny dzień był przeznaczony na zdobycie Czantorii, Soszowa, Stożka i Kiczory. Na koniec w dniu powrotu odwiedziliśmy Skrzyczne.

Wyprawa w Tatry

Pierwsza wolna chwila w te wakacje pojawiła się w moim przypadku dopiero  10 sierpnia. Korzystając z okazji wspólnie z dwoma miłymi dziewczynami udałem się w Słowackie Tatry.



Poszukiwania noclegu w schroniskach nie powiodły się, jedyna opcja to nocleg w Chacie Koziar w miejscowości Ziar. Lokalizacja nie była wymarzoną lecz z rozsądku. Z czasem polubiłem to miejsce. Po nadejściu nocy zmieniłem zdanie, gdyż ciągłe wycie tzw. „Wilczaków Czechosłowackich”  pozbawiało mnie cennych godzin snu.  Pierwsza wyprawa 11 sierpnia  to Rohacz Płaczliwy i Ostry. Następnego dnia zdobywamy Baranec i inne mniejsze szczyty.



Długo oczekiwana wyprawa w rejon Małej Fatry

Od poprzedniej wyprawy w rejon Małej Fatry upłynęło już prawie dwa lata. Pozostał jednak niedosyt z uwagi na brak możliwości zdobycia Velkego Rozsutca.



W tym roku postanowiliśmy to zmienić i dokończyć tę wspaniała wyprawę. Tym razem za bazę wypadową obraliśmy Stefanovą leżącą u podnóża góry.

Wrzesień to jeden z najlepszych miesięcy do wędrowania po górach  



Wykorzystując fakt, że była piękna pogoda oraz  wolną chwilę udaliśmy się na weekend na szlaki Wielkiej Fatry.

Październikowy wypad na Słowację



Ostatni weekend spędziliśmy w Tatrach Niskich, gdzie udało nam się wejść na parę ciekawych gór. Naszym "łupem" padł Chopok i Dumbier oraz parę niższych wzniesień.

Podsumowanie roku 2015

Rok 2015 dobiega już  końca.  Jak zwykle o tej porze dokonuję podsumowania moich wypraw, co z planów udało się zrealizować, a co nie.  W przeciwieństwie do analogicznego okresu czasu roku 2014 w tym praktycznie moje zamierzenia zeszły na dalszy plan. Niestety nie zawsze udaje się zrealizować to czego oczekujemy od życia, lecz pozostaje nam się cieszyć się tym co od niego otrzymujemy. Korona Europy  pozostała na tym samym poziomie.  Myślę, że w nadchodzącym roku uda się poprawić jej rezultat i dołożyć kolejny szczyt. Pozostałe plany poniekąd udało się zrealizować nawet z przyzwoitym rezultatem.

Tak więc zaczynajmy.
* na przełomie zimy i wiosny 2015 po wycieczce w Dolinę Chochołowską i Jarzębczą w Tatrach     zdobywamy Grzesia,
*weekend majowy to wyprawa w Beskid Sląski, na trasie  Barania Góra, Czantoria i Skrzyczne,
* kolejna wyprawa dopiero w sierpniu gdzie odwiedzamy Tatry Zachodnie, na trasie Rohacze, Baranec i wiele innych,
* też w sierpniu w końcu udało się zdobyć Rozsutec Mały i Wielki w Małej Fatrze,
* po Małej Fatrze we wrześniu przychodzi kolej na Wielką Fatrę jak również leżące na jej terenie Ostredok i od niedawna najwyższy szczyt Pustolovcia,
* ostatnia wyprawa to znów Słowacja i Niżne Tatry ze szczytami Chopok i  Dumbier




© 2025 Jarosław Walczak. Wszystkie prawa zastrzeżone
Wróć do spisu treści