Pierwsza wyprawa górska
W trzeci weekend marca miałem okazję odwiedzić Dolinę Chochołowską okrytą zimową szatą. Jednym z punktów wyprawy stało się wyjście na Grzesia.
Na tydzień przed wiosną Tatry pokryte są bardzo grubą warstwą śniegu, a panujące tam warunki nie pozwalają dopuszczać do świadomości, że to już końcówka zimy.
Majowy długi weekend w Beskidzie Śląskim
Majowy weekend postanowiliśmy w tym roku spędzić w Beskidzie Śląskim. Wisła była najodpowiedniejszym miejscem skąd można wyruszyć na interesujace nas szlaki. W pierwszym dniu ruszyliśmy na Baranią Górę.
Kolejny dzień był przeznaczony na zdobycie Czantorii, Soszowa, Stożka i Kiczory. Na koniec w dniu powrotu odwiedziliśmy Skrzyczne.
Wyprawa w Tatry
Pierwsza wolna chwila w te wakacje pojawiła się w moim przypadku dopiero 10 sierpnia. Korzystając z okazji wspólnie z dwoma miłymi dziewczynami udałem się w Słowackie Tatry.
Poszukiwania noclegu w schroniskach nie powiodły się, jedyna opcja to nocleg w Chacie Koziar w miejscowości Ziar. Lokalizacja nie była wymarzoną lecz z rozsądku. Z czasem polubiłem to miejsce. Po nadejściu nocy zmieniłem zdanie, gdyż ciągłe wycie tzw. „Wilczaków Czechosłowackich” pozbawiało mnie cennych godzin snu. Pierwsza wyprawa 11 sierpnia to Rohacz Płaczliwy i Ostry. Następnego dnia zdobywamy Baranec i inne mniejsze szczyty.
Długo oczekiwana wyprawa w rejon Małej Fatry
Od poprzedniej wyprawy w rejon Małej Fatry upłynęło już prawie dwa lata. Pozostał jednak niedosyt z uwagi na brak możliwości zdobycia Velkego Rozsutca.
W tym roku postanowiliśmy to zmienić i dokończyć tę wspaniała wyprawę. Tym razem za bazę wypadową obraliśmy Stefanovą leżącą u podnóża góry.
Wrzesień to jeden z najlepszych miesięcy do wędrowania po górach
Wykorzystując fakt, że była piękna pogoda oraz wolną chwilę udaliśmy się na weekend na szlaki Wielkiej Fatry.
Październikowy wypad na Słowację
Ostatni weekend spędziliśmy w Tatrach Niskich, gdzie udało nam się wejść na parę ciekawych gór. Naszym "łupem" padł Chopok i Dumbier oraz parę niższych wzniesień.
Podsumowanie roku 2015
Rok 2015 dobiega już końca. Jak zwykle o tej porze dokonuję podsumowania moich wypraw, co z planów udało się zrealizować, a co nie. W przeciwieństwie do analogicznego okresu czasu roku 2014 w tym praktycznie moje zamierzenia zeszły na dalszy plan. Niestety nie zawsze udaje się zrealizować to czego oczekujemy od życia, lecz pozostaje nam się cieszyć się tym co od niego otrzymujemy. Korona Europy pozostała na tym samym poziomie. Myślę, że w nadchodzącym roku uda się poprawić jej rezultat i dołożyć kolejny szczyt. Pozostałe plany poniekąd udało się zrealizować nawet z przyzwoitym rezultatem.
Tak więc zaczynajmy.
* na przełomie zimy i wiosny 2015 po wycieczce w Dolinę Chochołowską i Jarzębczą w Tatrach zdobywamy Grzesia,
*weekend majowy to wyprawa w Beskid Sląski, na trasie Barania Góra, Czantoria i Skrzyczne,
* kolejna wyprawa dopiero w sierpniu gdzie odwiedzamy Tatry Zachodnie, na trasie Rohacze, Baranec i wiele innych,
* też w sierpniu w końcu udało się zdobyć Rozsutec Mały i Wielki w Małej Fatrze,
* po Małej Fatrze we wrześniu przychodzi kolej na Wielką Fatrę jak również leżące na jej terenie Ostredok i od niedawna najwyższy szczyt Pustolovcia,
* ostatnia wyprawa to znów Słowacja i Niżne Tatry ze szczytami Chopok i Dumbier